Choroba inna, niż wszystkie
maj 2, 2007 | Opublikowany przez w Rodzice i dzieckoCzy wiesz, że alkoholikiem może być człowiek, który nie pije od 20 lat? Albo ktoś, kto się upija tylko kilka razy do roku, a przez pozostałe dni wydaje się być przykładnym mężem/żoną? Alkoholizm to choroba, o której wiedza w społeczeństwie jest bardzo niska, dlatego jest tak trudna do wykrycia i wyleczenia. Prawdę mówiąc trudno tu nawet mówić o wyleczeniu, bo alkoholikiem się już jest przez całe życie. Ale można z tą chorobą normalnie żyć, jeśli osoba chora przyzna się sama przed sobą do swojego uzależnienia i będzie dalej postępować według określonych wskazówek.
Rodziny, które mają do czynienia z alkoholikiem i starają mu się pomóc wyjść z nałogu, a nie zdobyły wiedzy na temat tej choroby, najczęściej owszem, pomagają, tylko że nie osobie chorej, a chorobie – rozwinąć się do rozmiarów, które są już trudne do zniesienia. Dlatego w mojej ocenie, jest to jedna z najbardziej perfidnych chorób (o ile choroba może być perfidna ;-)). Po pierwsze dlatego, że sam alkoholik zaprzecza, że nim jest (a często i rodzina go broni, mówiąc, że „tylko” czasami się upija), a przyznasz, że trudno leczyć coś, jeśli się uważa, że tego nie ma. Po drugie, gdy rodzina w końcu zauważy, że picie JEST problemem, to – nie zdobywszy odpowiedniej wiedzy – robi wszystko, żeby sytuację pogorszyć. Nieświadomie i mając dobre intencje – ale to nie zmienia faktu, że pomagają chorobie się rozwinąć.
Jest to temat rzeka i nie sposób załatwić go jednym wpisem w blogu. Jeśli jednak choć raz przemknęła Ci przez głowę myśl, że małżonek czasami przesadza z piciem, to nawet jeśli według Twojej oceny to nie jest jeszcze nałóg, to poczytaj trochę na temat alkoholizmu. Pamiętaj, ze jednym z podstawowych objawów tej choroby jest to, że zarówno sam alkoholik, jak i jego najbliżsi ZAPRZECZAJĄ, jakoby istniał jakiś problem. I miej świadomość tego, że alkoholizm nie jest równoznaczny z noszeniem denaturatu w kieszeni, upijaniem się na umór i spaniem pod mostem w brudnych ciuchach i tygodniowym zaroście na twarzy. Alkoholikiem może równie dobrze być na przykład lekarz, który rano czysty i pachnący przychodzi do pracy i sprawia wrażenie wzorowego pracownika (a przynajmniej jest tak w początkowych stadiach choroby lub na etapie jej leczenia, kiedy chory utrzymuje abstynencję).
Gdzie zdobyć taką wiedzę? Po prostu poczytać. Osobiście polecam te książki:
Janet G. Woititz „Małżeństwo na lodzie”
Melody Beattie „Koniec współuzależnienia”
Możesz również przejść się do przychodni terapii uzależnień i tam porozmawiać z terapeutą. Gdy powiesz mu o swoich wątpliwościach, dowiesz się, czy problem już istnieje i jak postępować. Tam też nabędziesz bezpłatne broszurki, które dadzą Ci podstawową wiedzę na temat tej choroby. Jeśli natomiast nie masz już wątpliwości, bo picie małżonka rujnuje zdrowie psychiczne, emocjonalne i finansowe twojej rodziny, koniecznie (naprawdę – KONIECZNIE) poszukaj w swoim mieście grupy wsparcia AL-ANON. Informacje o tym, gdzie taka grupa działa, uzyskasz właśnie w przychodni uzależnień, albo dzwoniąc na numer telefonu zaufania AA – numer taki znajdziesz w książce telefonicznej.
Nie będę pisać, że w takiej rodzinie najbardziej cierpi dziecko, bo cierpią wszyscy i trudno jest oceniać, kto bardziej, a kto mniej. Tylko że dziecko jest właściwie bezbronne, nie może i nie potrafi zrobić nic, by sobie pomóc. A to, co się dzieje w rodzinie dotkniętej alkoholizmem, ma przecież przerażająco destrukcyjny wpływ na jego psychikę i życie emocjonalne. I rzutuje na jego całe przyszłe życie.
Ty natomiast możesz zrobić bardzo wiele. Możesz pomóc sobie i swojemu dziecku. Pośrednio także osobie chorej, jeśli… przestaniesz jej pomagać. Brzmi paradoksalnie? A mówiłam, że to perfidna choroba ;-). Żeby pomóc sobie i dziecku, przede wszystkim zdobądź wiedzę o tej chorobie. I postępuj według otrzymanych wskazówek, nawet jeśli wydadzą Ci się dziwne, bezsensowne lub nieadekwatne do Twojej sytuacji.
Następnym razem napiszę o tym, jak postępować z dzieckiem w przypadku, gdy Twój mąż czy Twoja żona pije. Co robić, by zminimalizować negatywny wpływ tej choroby na zdrowie psychiczne dziecka.
Teraz tylko podkreślę jeszcze raz: jeśli masz jakiekolwiek podejrzenia, że ktoś z Twoich bliskich ma problem z nadużywaniem alkoholu (Twój małżonek, rodzic, nastoletnie dziecko lub Ty sam) ZDOBĄDŹ WIEDZĘ o chorobie. To pomoże Ci uniknąć wielu błędów i uratować to, co jest jeszcze do uratowania.
Skąd to wiem? Bo sama przez to przeszłam. Życie jest najlepszym nauczycielem.
Możesz śledzić komentarze dodawane do postu przez RSS 2.0 Możesz zostawić komentarz, lub trackback.
Zostaw komentarz