Dzieci i tabliczka mnożenia (cz.1)

grudzień 8, 2006 | Opublikowany przez Jolanta Gajda w Dziecko i matematyka

Wiele rodziców pyta, jak nauczyć dzieci tabliczki mnożenia. Dobrze, że są tacy, co pytają. Najgorzej jest wtedy, gdy mama lub tata daje dziecku kartkę zapełnioną słupkami od góry do dołu i mówi: „Siadaj i się ucz.”. Biedna dziecina patrzy na tę masę prościutko ułożonych cyferek i nie ma pojęcia, jak się do tego zabrać. I ja się nie dziwię. Mechaniczne wkuwanie nie jest ani łatwe, ani przyjemne, ani skuteczne. Więc po co dręczyć dziecko? Lepiej to zrobić tak, żeby nauka była prosta, przyjemna i efektywna :).

Na początek dam kilka ogólnych rad, które odnoszą się nie tylko do nauki mnożenia, ale do uczenia dzieci w ogóle. Potem przedstawię parę przykładów ćwiczeń, które możesz wykorzystać u siebie w domu.

Oto kilka najważniejszych wskazówek:

1. Dzieci najlepiej uczą się poprzez zabawę, gry, konkursy. Mają wtedy w sobie dużo motywacji i ochoty do pokonywania różnych trudności, a wesoły, pogodny nastrój sprzyja szybszemu zapamiętywaniu i tworzeniu pozytywnych skojarzeń.

2. Do zajęć wplataj aktywność ruchową, plastyczną, muzyczną. Staraj się oddziaływać na wszystkie zmysły dziecka i stosować różnorodne bodźce.

3. We wspólnej zabawie edukacyjnej NIE jest Twoją rolą być krytykiem, cenzorem czy zrzędą ;). Powinieneś raczej służyć wsparciem, chwalić dziecko za jego małe osiągnięcia i okazywać entuzjastyczną radość na widok jego postępów.

4. Ucz dziecko w małych ale częstych dawkach. Nie doprowadź do znużenia. Jeśli skończysz zabawę w momencie, gdy dziecko chce jeszcze, będzie tęskniło do następnej „lekcji” z Tobą. Jeśli natomiast będziesz próbował upchać mu do głowy jak najwięcej w trakcie jednego posiedzenia, będzie miało dosyć nauki z Tobą na długi czas.

5. Zacznij naukę mnożenia odpowiednio wcześnie. Nie dopiero wtedy, gdy pani zada w szkole określoną ilość słupków do wyuczenia. Już w przedszkolu objaśnij mu, na czym polega mnożenie (dając mu przykład z życia wzięty, np. jak sprawdzić ile potrzeba pieniędzy na dwa lizaki, skoro jeden kosztuje złotówkę?), a zaraz potem wprowadź odpowiednie zabawy – uczące mnożenia – do codziennych zajęć. Codziennie po parę minut. Gdy zacznie się uczyć tego w szkole, będzie już mistrzem :).

Nie będę tu uzasadniała powyższych wskazówek, ale jeśli Cię interesuje, czy i dlaczego te metody są skuteczne, to możesz dowiedzieć się o tym nieco więcej, czytając jedną z moich publikacji „ABC Mądrego Rodzica – Inteligencja Twojego dziecka”.

A teraz przejdźmy do zabaw. Dzisiaj przedstawię Ci takie, w których wykorzystasz karteczki z działaniami i wynikami. Możesz zobaczyć tutaj, jak one wyglądają. Jeśli masz ochotę, to ściągnij sobie ten plik, wydrukuj i potnij wg linii. Możesz również wykonać takie karteczki sam – wystarczy kilka arkuszy papieru, coś do pisania i nożyczki.

Oto przykładowe zabawy z tak przygotowanym zestawem:

1. ułóż działania – jedno pod drugim – w pojedynczej kolumnie, i – równolegle do niej, w drugiej kolumnie – wyniki. Działania i wyniki powinny być w rzędach wymieszane. Daj dziecku zestaw patyczków (najlepsze są te do szaszłyków, bo są długie, ale mogą być równie dobrze jakiekolwiek inne – liczmany, zapałki, a nawet równo pocięte kawałki wełny). Zadaniem dziecka będzie połączyć patyczkami działania z odpowiednimi wynikami. W przypadku krótkich patyczków lub dużego oddalenia kolumn, linia łącząca może się oczywiście składać z kilku patyczków. Jeśli dziecko dokona połączenia prawidłowo – punkt dla niego, jeśli nie – punkt dla Ciebie. Na koniec zliczcie punkty.

2. Ułóż ponownie dwie kolumny – w jednej działania (około pięciu), a w drugiej wyniki. Tym razem kolumny są bliziutko siebie, a wyniki ułożone prawidłowo. Powiedz dziecku, żeby przyjrzało się karteczkom i spróbowało zapamiętać ten układ. Po kilku minutach dziecko zamyka oczy (można mu założyć na oczy szalik, żeby nie oszukiwało :)), a ty dokonujesz JEDNEJ zmiany (zamieniasz dwa wyniki miejscami). Dziecko otwiera oczy i odgaduje, co się zmieniło. Jeśli mu się uda, wydajesz okrzyk zachwytu :). Potem zamieńcie się rolami.

3. Układasz z dzieckiem węża: maluch kładzie karteczkę z działaniem, Ty dostawiasz do niej karteczkę z wynikiem i dokładasz kolejne działanie, po czym dziecko dokłada wynik i znowu kolejne działanie. I tak na przemian, dopóki nie skończą się kartki. Następnie robisz wężowi „dziury w brzuchu” (tzn. wyjmujesz kilka kartek z wynikami) i tasujesz je w ręce. Dziecko ma za zadanie wyleczyć węża – zatkać dziury prawidłowymi wynikami. Jeśli lubisz się wygłupiać, to w momencie gdy dziecko umieszcza nieprawidłowy wynik, możesz na niby zasyczeć z bólu albo syknąć coś w rodzaju: „Nie wkładaj mi dziewczynko/chłopczyku serca do ogona…” lub coś innego w żartobliwym tonie.

Podobnych zabaw z karteczkami można wymyślić mnóstwo. Jeśli chciałbyś wiedzieć, jak wykorzystać do nauki mnożenia karteczki i TANIEC – zajrzyj do „ABC Mądrego Rodzica – Droga do sukcesu”. Tam podałam przykład „tanecznej” zabawy, którą moje dzieci wprost uwielbiały. A że przy tym się czegoś uczyły? No cóż – to było tak tylko, przy okazji 😉

I jeszcze informacja dla wiernych czytelników mojego bloga: ponieważ wyjeżdżam na parę dni na delegację służbową, następny wpis dopiero za tydzień.

ABC Mądrego Rodzica: Droga do sukcesu

Sprawdź także ćwiczenia na tabliczkę mnożenia w naszym serwisie.

Możesz śledzić komentarze dodawane do postu przez RSS 2.0 Możesz zostawić komentarz, lub trackback.

Jeden Komentarz

  • Alicja pisze:

    bardzo mi ta strona pomogla.
    jestem w trzeciej gimnazjum i jestem sedzia na mistrzostwach w tabliczce mnozenia. jak sie okazuje wcale tak latwo przypomniec sobie nie bylo. dzieci z 4 i 3 klasy licza szybciej niz ja. a w koncu mam sedziowac. dziekuje za program do tabliczki:D pozdrawiam



Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *