Postanowienia noworoczne a cele
styczeń 11, 2008 | Opublikowany przez w Inteligencja emocjonalnaUtarło się już, że początek roku kojarzymy z postanowieniami noworocznymi, które najpierw podejmujemy, potem bagatelizujemy, aż w końcu o nich zapominamy. Dlatego ja nie przepadam za sformułowaniem „postanowienia noworoczne”, bo ono samo w sobie przywołuje negatywne nastawienie, które wcale nie pomaga w realizacji owych postanowień. Żeby udało mi się coś zrealizować, muszę być w 100% przekonana, że mi się to uda. A o czym myślimy, mówiąc „postanowienia noworoczne”? Chyba wszyscy o tym samym – o naszych słabościach i braku dyscypliny wewnętrznej 🙂 .
Dlatego ja, w swoich rozmowach z dziećmi, nie używam takiego terminu. Mówimy tylko o naszych CELACH. Cele – z założenia – nie wiążą się tylko z tymi konkretnymi 12-oma miesiącami, które są przed nami. Są częścią pewnego większego planu. Planu realizacji naszej misji życiowej i marzeń. Cele roku 2008 są małym kroczkiem na drodze do osiągnięcia czegoś większego. Każdy z nas powinien siebie zapytać o sens swojego życia. Brzmi górnolotnie? Trochę tak, ale do tego się to wszystko sprowadza – wiedzieć, po co żyjemy i co chcemy osiągnąć. Dopiero wtedy możemy zastanowić się, co zrobię w tym roku, w tym miesiącu, dziś, żeby do swojego celu choć trochę się przybliżyć.
Czy wiesz, że wiele negatywnych emocji, takich jak stres, zniechęcenie, frustracja bierze się często z poczucia braku istotnego celu w życiu? Jakiś tata może powiedzieć – jak to, więc dlaczego ja jestem ciągle taki sfrustrowany. Przecież mam cel – chcę zapewnić swojej rodzinie byt materialny, haruję od rana do nocy, żeby moje dzieci miały co jeść. A mama znowu powie – no przecież poświęcam się dla swoich dzieci – ich wychowanie jest dla mnie najważniejszym celem i robię wszystko, żeby dzieciom niczego nie zabrakło. A mimo to jestem ciągle zniechęcona.
Tylko że to nie są prawidłowo postawione cele. Bo te powinny obejmować wszystkie dziedziny naszego życia – dom, rodzinę, pracę, sytuację materialną, zdrowie, własne zainteresowania, własny rozwój umysłowy i duchowy. Wyżej wymieniony tatuś nie będzie szczęśliwym człowiekiem, bo swoje cele ograniczył do sytuacji materialnej i prawdopodobnie też kariery zawodowej. Mamusia z kolei skupiła się na zaspokojeniu potrzeb rodziny. Ten przykład to oczywiście pewien stereotyp, ale chodzi o zasadę. Stawiając swoje cele, zapominamy o HARMONII. O niej też powinniśmy pomyśleć, definiując swoje zamierzenia na kolejny rok.
1. Co zrobię, żeby ulepszyć relacje rodzinne, zacieśnić więzy, poprawić komunikację w rodzinie, zbliżyć się bardziej do swojego męża/żony/dzieci?
2. Co zrobię, by czerpać większą satysfakcję z pracy zawodowej?
3. Co zrobię, żeby moja sytuacja materialna była jeszcze lepsza?
4. Co zrobię, by zadbać o swoje zdrowie? By poprawić swoją kondycję fizyczną?
5. Co zrobię, by zadbać o swój rozwój umysłowy? Jakie dodatkowe umiejętności nabędę? Czego się nauczę? Co przeczytam?
6. Co zrobię w zakresie swojego rozwoju duchowego? Co chcę w sobie zmienić? Nad czym popracuję? Jakie wartości będę w życiu realizować?
Takie i być może jeszcze inne pytania powinny się pojawić, gdy zastanawiamy się nad swoimi celami.
Rok temu pisałam już o tym, dlaczego warto stawiać cele i jak to robić wspólnie z dziećmi. Pamiętajmy jednak, by te cele stawiać prawidłowo – by zachować równowagę i harmonię między różnymi aspektami naszego życia. Naucz dziecko stawiać sobie podobne pytania, jak te wyżej, dostosowując je oczywiście do jego wieku. Niech już teraz nauczy się, że trzeba zadbać i o relacje z rodziną i przyjaciółmi, i o własne zdrowie, i o obowiązki szkolne, i o własne zainteresowania i pasje, i wreszcie o własny rozwój – i fizyczny, i umysłowy.
Prawdopodobnie ani dziecku, ani nam, nie uda się zrealizować tych wszystkich celów w całości, ale dzięki nim obierzemy prawidłowy kurs naszego życiowego rejsu – mniej stresu i frustracji, a więcej radości i zadowolenia.
Jeśli jeszcze nie zapytałeś swojego dziecka, co chciałoby w tym roku osiągnąć, usiądź z nim wieczorkiem i porozmawiaj o tym. W serwisie przygotowałam małą „pomoc dydaktyczną”, którą możesz sobie ściągnąć i wydrukować. Niech dzieci wypiszą lub wymalują tam wszystkie swoje pragnienia i zamierzenia: zapisujemy swoje cele (wersja dla dzieci szkolnych) i rysujemy swoje cele (wersja dla przedszkolaków). I niech to wspólne obmyślanie celów stanie się dla rodziny wspaniałą zabawą. Aha – i nie zapomnijmy w ciągu roku lub pod koniec odhaczyć tego, co zostało zrealizowane. Te „haczyki” bowiem mają ogromną moc 🙂 .
(UWAGA: Arkusze celów na aktualny rok znajdziesz tutaj: Uczę się stawiać cele.)
Na koniec chciałabym jeszcze polecić artykuł na innym blogu, w którym znajdziesz świetne wskazówki na temat tego, co zrobić, by mimo wszystko postanowienia noworoczne zrealizować. Polecam: Postanowienia noworoczne można spełnić.
Możesz śledzić komentarze dodawane do postu przez RSS 2.0 Możesz zostawić komentarz, lub trackback.
Zostaw komentarz