Wychowywanie dziewcząt
lipiec 24, 2007 | Opublikowany przez w Rodzice i dzieckoPisałam jakiś czas temu o specyfice wychowywania chłopców i czas najwyższy, żeby dla równowagi napisać co nieco o dziewczynkach. Sięgnęłam z ciekawości po książkę Giseli Preuschoff zatytułowaną „Wychowywanie dziewcząt”, która zgodnie ze swoim podtytułem miała wyjaśnić, „dlaczego dziewczynki różnią sie od chłopców i jak pomóc im wyrosnąć na szczęśliwe i silne kobiety”.
Muszę przyznać, że pierwsze moje zetknięcie z tą książką nie było zbyt udane i po pierwszych kilkudziesięciu stronach rozczarowana odłożyłam ją na półkę. Dlaczego? Nie dlatego, że była nudna. Ani też nie dlatego, że głosiła coś, z czym się nie zgadzałam. Nie, to nie to. Po prostu spodziewałam się solidnej porcji wiedzy na temat „małych kobietek”, a tymczasem wiele podanych tam informacji o dziewczynkach byłoby tak samo prawdziwych, gdyby zamiast słowa „dziewczynka” użyć „chłopiec” czy po prostu „dziecko”. Wystarczy spojrzeć na poniższe cytaty zaczerpnięte z tejże książki:
„Jeśli akceptujesz córkę taką, jaka jest, opiekujesz się nią odpowiedzialnie, sprawiasz, że czuje się zupełnie bezpieczna i często ją przytulasz, dajesz jej solidną podstawę, która pozwala jej prawidłowo się rozwijać.”
albo
„Małe dziewczynki, które od początku mają oboje rodziców,szybko się uczą różnych wzorców relacji międzyludzkich i inaczej odbierają więzi z różnymi osobami. Dzięki temu łatwiej sie odnajdują w nowych sytuacjach: dysponują większym repertuarem reakcji niż dzieci, którymi opiekuje sie tylko jedno z rodziców”.
i jeszcze jeden przykład
„Rozmowa z córeczką i słuchanie jej jest najlepszym sposobem na rozwijanie jej zdolności językowych.”
Wszystkie te zdania są przecież prawdziwe nie tylko o dziewczynkach, ale o dzieciach w ogóle. I z takim mniej więcej wnioskiem przerwałam czytanie tej publikacji.
Należę jednak do osób, które czują się nieswojo, nie doczytawszy książki do końca, więc po jakimś czasie wróciłam do lektury 🙂 . Już bez żadnego nastawienia – ot tak, żeby po prostu poznać punkt widzenia autorki na wychowanie nie tylko dziewcząt, ale dzieci w ogóle. I dobrze zrobiłam, bo książkę czytało się naprawdę nieźle i wbrew pozorom, co nieco o naturze dziewczynek się dowiedziałam. Część informacji potwierdzała to, co obserwowałam u swojej córki, a część stanowiła dla mnie nowość.
Autorka zauważyła na przykład bardzo ciekawą rzecz. I rzeczywiście, gdy się nad tym dłużej zastanowiłam, to przyznałam jej rację. Otóż kiedy dziewczynki dostają dobre stopnie, zwykle chwali się u nich nie zdolności, tylko pracowitość. O chłopcu zazwyczaj mówimy, że jest inteligentny, bystry, wszechstronnie uzdolniony. A o dziewczynce? Pracowita, systematyczna, staranna. Czy zauważasz różnicę? Czy taka dziewczynka, której sukcesy przypisuje się pracowitości, systematyczności i staranności, uwierzy w przyszłości, że jest w stanie być przedsiębiorcza, kreatywna, zdolna rozwiązywać najtrudniejsze nawet problemy?
Ja w każdym bądź razie będę uważała na to, co mówię do córki. A do tematu wychowywania dziewcząt wrócę jeszcze następnym razem.
Możesz śledzić komentarze dodawane do postu przez RSS 2.0 Możesz zostawić komentarz, lub trackback.
We have to be very careful about what we say to our kids.
Have a wonderful day!
Ja nie mam dziewczynki, ale jestem ciekawa informacji zwiazanych z wychowaniem dziewczynek. Zyjemy teraz w czasach, gdzie rola kobiety znacznie ulegla zmianie jesli chodzi o postrzeganie jej wartosci intelektualnych. Kobieta dzisiaj nie jest tylko „gospodynia domowa”, ale awansuje, ksztalci sie, ma pelne prawa. Moze nie wszedzie, ale w wiekszosci. Nie moze jednak zapomniec, ze przede wszystkim jest matka, jesli nia jest. To jednak, nie jest sprzeczne z jej rozwojem osobistym, poczuciem wlasnej wartosci i kreatywnosi. U dziewczynek takie cechy kiedys nie byly rozwijane, jej rola w przyszlosci byla wyznaczona tylko do obowiazkow domowych.
Mysle, ze informacje na temat wychowania dziewczynek sa bardzo poszukiwane i potrzebne dla rodzicow, nauczycieli i budowanie lepszej przyszlosci kobiet.
Zycze powodzenia!
Dziekuje P. Jolu za wspaniale lekcje angielskiego.
Ucze sie tutaj angielskiego prawie codziennie. I to za darmo.. jak to moze byc..?
Wdzieczna 78-letnia nastolatka.