Angielski dla dzieci – kiedy zacząć?

styczeń 7, 2007 | Opublikowany przez Jolanta Gajda w Angielski dla dzieci | Inteligencja językowa

Ponieważ jestem z wykształcenia anglistką, rodzice często pytają mnie, jak wcześnie należy rozpoczynać naukę angielskiego u dzieci. Wielu z nich umożliwia maluchom prawdziwy kontakt z językiem obcym dopiero w pierwszych latach szkoły podstawowej. A to duży błąd.

Dziecko powinno mieć bezpośredni i częsty kontakt z językiem (czy to angielskim, niemieckim, czy jakimkolwiek innym) JAK NAJWCZEŚNIEJ.

Jeden z moich znajomych był bardzo sceptyczny wobec takiego podejścia. Po co uczyć dziecko tak wcześnie, skoro i tak maluch niewiele z tego zapamięta lub zrozumie?

Jeśli czytałeś mój wpis na temat nauki czytania, to być może pamiętasz, że chcąc rozwijać inteligencję językową małego człowieka, należy mu zapewnić ZANURZENIE W JʘZYKU. To dotyczy zarówno mowy ojczystej, jak i języków obcych. Umysł dziecka w pierwszych sześciu latach życia jest bardzo chłonny, wtedy tworzą się w mózgu najważniejsze połączenia między komórkami nerwowymi, które to połączenia mają olbrzymi wpływ na sukcesy dziecka (lub ich brak) w szkole, a później i w dorosłym życiu.

Gdy maluch zacznie swoją przygodę z angielskim, nie zauważysz od razu spektakularnych postępów, ale za to w późniejszych latach, gdy nauka rozpocznie się już na poważnie, bez problemu i bardzo szybko – wręcz w zdumiewającym tempie – przyswoi sobie język i będzie miało świetny akcent i dużą płynność mówienia. Moje pociechy są tego żywym przykładem 😉

W wieku 2-6 lat możesz swojej córeczce czy synkowi często puszczać (lub śpiewać, jeśli potrafisz 🙂 ) angielskie piosenki dla dzieci, recytować zabawne angielskie wierszyki, uczyć ich słówek nazywających przedmioty z najbliższego otoczenia. Jeśli nie masz pomysłów lub nie znasz żadnych piosenek, wystarczy kupić dowolny podręcznik dla dzieci na poziomie najbardziej podstawowym. Są one przeważnie zaopatrzone w kasety lub płyty, gdzie znajdują się ścieżki dźwiękowe z tekstami i piosenkami znajdującymi się w podręczniku.

Jeśli okaże się, że książki te są dla Ciebie zbyt drogie (bo niestety nie należą do najtańszych), mam dla Ciebie niespodziankę. Otóż przygotowałam specjalnie dla Ciebie Słowniczek obrazkowy j. angielskiego dla dzieci z wymową. Możesz z niego korzystać do woli. Rozpoczęłam ten projekt zupełnie niedawno, ale systematycznie będę go rozbudowywać i mam nadzieję, że będzie Ci pomocny. Z czasem dodam do niego także proste piosenki i wierszyki. Jeśli masz jakieś uwagi lub pytania do słowniczka, śmiało pisz (zostaw komentarz na blogu lub wykorzystaj formularz kontaktowy w serwisie).

Powtórzę jeszcze raz: uważam, że każde dziecko może i powinno rozpocząć naukę języka obcego jak najwcześniej.

Jak taki słowniczek wykorzystać? Wybierz sobie dowolną kategorię tematyczną i odsłuchaj z dzieckiem kilkakrotnie wymowę słówek. Po oswojeniu się z ich brzmieniem, maluch może nazywać przedmioty na obrazkach wspólnie z lektorem. Następnie trzeba nowe słowa utrwalać przez kilka dni poprzez różne zabawy.

Jeśli na przykład wybierzesz kategorię FRUITS (Owoce), wytnij sobie obrazki owoców (chociażby z reklamówek marketów lub ze starych dziecięcych czasopism). Możesz także przygotować kwadratowe karteczki o wymiarach np. 8cmx8cm i poprosić dziecko, by na każdej z karteczek narysowało inny owoc (dzieci bardzo chętnie same przygotowują takie pomoce dydaktyczne 🙂 ) . Możesz też wykorzystywać w zabawach prawdziwe jabłka, gruszki, śliwki itp, lub ich plastikowe atrapy, jeśli masz ochotę. Najlepiej, jeśli będziesz co jakiś czas zmieniać rodzaj wykorzystywanych pomocy – dzieci bardzo lubią różnorodność.

Z takim zestawem można wymyślić wiele zabaw. Poniżej podaję kilka przykładów.

Załóżmy, że Twoja pociecha właśnie zapoznała się z kategorią „Fruits”. Na początku do zabawy wybierz tylko 4-5 nowo poznanych słówek i stopniowo powiększaj ten zestaw przy kolejnych zabawach.

  1. Rozłóż na stole (lub na podłodze – jeśli to Wasze ulubione miejsce zabaw 🙂 ) pięć różnych owoców w jednym rządku. Poproś dziecko, by nazwało je po angielsku (na początku może potrzebować Twojej pomocy, ale za drugim lub trzecim razem na pewno nazwie je samodzielnie). Następnie poproś malucha, by zamknął oczy i zabierz jeden owoc. Dziecko otwiera oczy i zgaduje (po angielsku), który owoc zniknął. Po kilku odgadnięciach zmieniacie się rolami.
  2. Daj dziecku zestaw 5 owoców i poproś, by „przypomniało Ci”, jak się nazywają po angielsku. Następnie zadaniem malca jest ułożyć owoce w kolejności od najmniej do najbardziej smacznego. Teraz może odczytać po angielsku, jakie są jego preferencje żywieniowe 😉 (czyli nazwać owoce wg ustalonej przez siebie kolejności). Potem Ty powiedz mu, jakie owoce lubisz najmniej, a jakie najbardziej, wymieniając je głośno po angielsku w odpowiedniej kolejności. Dziecko ilustruje to, układając odpowiednio obrazki.
  3. Rozłóż owoce w pokoju w różnych miejscach, każdy gdzie indziej – tak, by były od siebie oddalone. Następnie wymieniaj nazwy owoców po angielsku – w przypadkowej kolejności, a zadaniem dziecka jest pobiec do tego owocu, którego nazwę usłyszało. Gdy do niego dojdzie/dobiegnie, pokazuje Ci karteczkę (lub prawdziwy owoc, jeśli użyłeś takowych) i samo powtarza jego nazwę. Po kilku rundach zmieniacie się rolami.

Będę podawać w swoim blogu jeszcze nie raz różne przykłady zabaw. Tak naprawdę jednak możesz korzystać również z własnych pomysłów 🙂 .

Pamiętaj, że w tym okresie życia dziecka NIE jest Twoim celem, by nauczyło się ono na pamięć określonej ilości słówek lub określonej ilości piosenek czy wierszyków. NIE STAWIAJ MU WYMAGAŃ, NIE SPRAWDZAJ I NIE OCENIAJ. Możesz za to (i powinieneś) często go chwalić i okazywać swoją dumę z jego postępów.
Twoim celem jest, by dziecko:

  1. osłuchało się z obcym językiem, nowymi dźwiękami i słowami
  2. zaczęło sobie kojarzyć naukę języka obcego z fajną zabawą.

Jeżeli poprzez zabawy z Tobą dziecko uzna, że nauka angielskiego to wielka frajda, to takie nastawienie pozostanie mu na długo i w przyszłości będzie się uczyło tego i kolejnych języków z wielką przyjemnością. A nie muszę chyba mówić, że gdy uczymy się czegoś z przyjemnością, osiągamy świetne rezultaty.

Zapraszam więc jeszcze raz Ciebie i Twojego malucha do słowniczka obrazkowego i życzę Wam dobrej zabawy przy wspólnej nauce słówek :-).

szczęśliwe dziecko

Możesz śledzić komentarze dodawane do postu przez RSS 2.0 Możesz zostawić komentarz, lub trackback.

Komentarzy (7)

  • krystyna pisze:

    Witam P. Jolanto!
    Pani praca jest wspaniała. Będąc na tej ciekawej stronie sama poduczyłam się j. angielskiego. Świetna sprawa nie tylko dla dzieci. Na nauke angielskiego nigdy nie jest póżno. A tutaj Pani serwuje świetną wymowę. Zgadzam się, że dzieci uczą się języka łatwo i łatwiej poprzez zabawę i od jak najwcześniejszych lat. Moje dzieci zaczęłam prowadzić na lekcje angielskiego, gdy byly w tzw. zerówce. Dzisiaj mogę wykorzystać Pani książkę i cenne rady do nauki języka dla moich wnuków.
    Zapraszam do odwiedzenia mojego bloga. Piszę w j. angielskim, ale zaczęłam się go uczyć w póznym wieku i bardzo nie dawno, wiec proszę darować mi błędy. Może Pani zostawić swój ślad w dowolnym jezyku na mojej stronie.
    życzę wiele sukcesów !

  • krystyna pisze:

    Gratulacje i podziękowanie dla córci za piękny śpiew. Świetna lekcja angielskiego alfabetu.

  • Dziękuję za miłe słowa :-). Jestem na początku tego projektu, więc pozytywne wsparcie bardzo mi się przyda. Adusia też na pewno się ucieszy, jak przeczyta pochwałę :-).

    Mam mnóstwo różnych pomysłów, tylko niestety brakuje wiedzy programistycznej, by je zrealizować… Ale mam nadzieję, że to co przygotowuję – nawet w tej prostej formie – okaże się przydatne dla wielu rodziców (i babć :-)).

    Zajrzę oczywiście na Pani blog.
    Pozdrawiam serdecznie.

  • Damian pisze:

    Witam.
    Jeszcze nie przegladnalem slowniczka, ale juz uwazam to za dobry pomysl.
    Mamy z zona 3 letnia Jagodke i ja jestem za tym, zeby juz uczyla sie angielskiego w prosty obrazkowy sposob, poprzez zabawe, gdy, itp. Zona jest troche sceptycznie nastawiona do mojego projektu, bo jej kolezanka (germanistka” uwaza, ze to bezsensu uczyc dzieci w tym wieku czegokolwiek, bo jak pojda do szkoly co beda sie uczyc? Ja jednak wprowadzilem kilka rzeczy w domu i zaczalem uczyc corki podstaw angielskiego, tzn. kolory, owoce itp. Zona widzac jak corka szybko zaczela „lapac” slowka i dobrze je wymawiac zaczyna powoli zmieniac zdanie.
    Dzieki i powodzonka.
    Pozdrawiam

  • Oj, niestety zupełnie nie zgadzam się z koleżanką germanistką ;). Co prawda szkoły nie są rzeczywiście przystosowane do uczenia dzieci w dzisiejszych czasach, ale nie przystosowujmy dzieci do szkół, tylko raczej szkoły do dzieci! I do zmieniających się warunków społeczno-ekonomicznych.

    Obecnie znajomość dwóch języków obcych to absolutna podstawa i zaczynanie nauki w wieku 9-10 lat to kompletne nieporozumienie, a także zmarnowanie szansy. Małe dzieci uwielbiają się uczyć obcego języka, trzeba to tylko robić w odpowiedni sposób. Zabawa, zabawa i jeszcze raz zabawa. I – tak jak pisałam we wpisie – nie chodzi o wyuczenie się konkretnej ilości słówek, tylko o „uelastycznienie” umysłu, a na to jest najlepszy czas zanim dziecko pójdzie do szkoły.

  • Lena pisze:

    Właśnie znalazłam tę stronę, chciałabym tylko dodać, że sama uczę córeczkę angielskiego odkąd przyszła na świat, teraz ma już 16 miesięcy rozumie co do niej mówię i nawet wypowiada kilka słów takich jak hi bye up and down jump ball apple, czasami po prostu powinniśmy przestać zastanawiać się jak to się dzieje, że dzieci przyswajają język i zacząć do nich mówić…pozdrawiam serdecznie. Lena

  • Kala pisze:

    Pani Leno, nie ma Pani racji, oczywiście tylko w sytuacji, gdy nie jest Pani angielskim native speakerem. Co innego puszczać dziecku piosenki po angielsku, gdzie wymowa jest perfekcyjna, a co innego samemu udawać, że się umie. Proszę więc uczyć dziecko od najmłodszych lat języka samej, tylko w wyżej wymienionej sytuacji, bo utrwali Pani nawyki później niemożliwe do wykrzewienia. Pozdrawiam



Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *