Osiągnięcie autora: Jolanta Gajda

Błędy w wychowywaniu dzieci

grudzień 17, 2006 | Opublikowany przez Jolanta Gajda w Rodzice i dziecko - (0 komentarzy)

Czy popełniasz błędy w wychowywaniu dzieci? To może paradoksalne, ale jeśli odpowiesz: „Tak, popełniam sporo błędów” to jest szansa, że jesteś dobrym rodzicem. Jeśli odpowiesz: „Nie, bo zawsze robię wszystko dla dobra mojego syna/córki” to niestety świadczy o tym, że najprawdopodobniej okłamujesz (świadomie lub nie) samego siebie.

Błędy popełniamy wszyscy. Nawet Ci, którzy piszą świetne książki na temat wychowywania dzieci czy mają doskonałe wykształcenie pedagogiczne lub psychologiczne. Błędów wychowawczych nie popełniają tylko Ci, którzy… (więcej…)

Dzieci i tabliczka mnożenia (cz.1)

grudzień 8, 2006 | Opublikowany przez Jolanta Gajda w Dziecko i matematyka - (1 komentarz)

Wiele rodziców pyta, jak nauczyć dzieci tabliczki mnożenia. Dobrze, że są tacy, co pytają. Najgorzej jest wtedy, gdy mama lub tata daje dziecku kartkę zapełnioną słupkami od góry do dołu i mówi: „Siadaj i się ucz.”. Biedna dziecina patrzy na tę masę prościutko ułożonych cyferek i nie ma pojęcia, jak się do tego zabrać. I ja się nie dziwię. Mechaniczne wkuwanie nie jest ani łatwe, ani przyjemne, ani skuteczne. Więc po co dręczyć dziecko? Lepiej to zrobić tak, żeby nauka była prosta, przyjemna i efektywna :).

Na początek dam kilka ogólnych rad, które odnoszą się nie tylko do nauki mnożenia, ale do uczenia dzieci w ogóle. Potem przedstawię parę przykładów ćwiczeń, które możesz wykorzystać u siebie w domu.

Oto kilka najważniejszych wskazówek:

1. Dzieci najlepiej uczą się poprzez zabawę, gry, konkursy. Mają wtedy w sobie dużo motywacji i ochoty do pokonywania różnych trudności, a wesoły, pogodny nastrój sprzyja szybszemu zapamiętywaniu i tworzeniu pozytywnych skojarzeń.

2. Do zajęć wplataj aktywność ruchową, plastyczną, muzyczną. Staraj się oddziaływać na wszystkie zmysły dziecka i stosować różnorodne bodźce.

3. We wspólnej zabawie edukacyjnej NIE jest Twoją rolą być krytykiem, cenzorem czy zrzędą ;). Powinieneś raczej służyć wsparciem, chwalić dziecko za jego małe osiągnięcia i okazywać entuzjastyczną radość na widok jego postępów.

4. Ucz dziecko w małych ale częstych dawkach. Nie doprowadź do znużenia. Jeśli skończysz zabawę w momencie, gdy dziecko chce jeszcze, będzie tęskniło do następnej „lekcji” z Tobą. Jeśli natomiast będziesz próbował upchać mu do głowy jak najwięcej w trakcie jednego posiedzenia, będzie miało dosyć nauki z Tobą na długi czas.

5. Zacznij naukę mnożenia odpowiednio wcześnie. Nie dopiero wtedy, gdy pani zada w szkole określoną ilość słupków do wyuczenia. Już w przedszkolu objaśnij mu, na czym polega mnożenie (dając mu przykład z życia wzięty, np. jak sprawdzić ile potrzeba pieniędzy na dwa lizaki, skoro jeden kosztuje złotówkę?), a zaraz potem wprowadź odpowiednie zabawy – uczące mnożenia – do codziennych zajęć. Codziennie po parę minut. Gdy zacznie się uczyć tego w szkole, będzie już mistrzem :).

Nie będę tu uzasadniała powyższych wskazówek, ale jeśli Cię interesuje, czy i dlaczego te metody są skuteczne, to możesz dowiedzieć się o tym nieco więcej, czytając jedną z moich publikacji „ABC Mądrego Rodzica – Inteligencja Twojego dziecka”.

A teraz przejdźmy do zabaw. Dzisiaj przedstawię Ci takie, w których wykorzystasz karteczki z działaniami i wynikami. Możesz zobaczyć tutaj, jak one wyglądają. Jeśli masz ochotę, to ściągnij sobie ten plik, wydrukuj i potnij wg linii. Możesz również wykonać takie karteczki sam – wystarczy kilka arkuszy papieru, coś do pisania i nożyczki.

Oto przykładowe zabawy z tak przygotowanym zestawem:

1. ułóż działania – jedno pod drugim – w pojedynczej kolumnie, i – równolegle do niej, w drugiej kolumnie – wyniki. Działania i wyniki powinny być w rzędach wymieszane. Daj dziecku zestaw patyczków (najlepsze są te do szaszłyków, bo są długie, ale mogą być równie dobrze jakiekolwiek inne – liczmany, zapałki, a nawet równo pocięte kawałki wełny). Zadaniem dziecka będzie połączyć patyczkami działania z odpowiednimi wynikami. W przypadku krótkich patyczków lub dużego oddalenia kolumn, linia łącząca może się oczywiście składać z kilku patyczków. Jeśli dziecko dokona połączenia prawidłowo – punkt dla niego, jeśli nie – punkt dla Ciebie. Na koniec zliczcie punkty.

2. Ułóż ponownie dwie kolumny – w jednej działania (około pięciu), a w drugiej wyniki. Tym razem kolumny są bliziutko siebie, a wyniki ułożone prawidłowo. Powiedz dziecku, żeby przyjrzało się karteczkom i spróbowało zapamiętać ten układ. Po kilku minutach dziecko zamyka oczy (można mu założyć na oczy szalik, żeby nie oszukiwało :)), a ty dokonujesz JEDNEJ zmiany (zamieniasz dwa wyniki miejscami). Dziecko otwiera oczy i odgaduje, co się zmieniło. Jeśli mu się uda, wydajesz okrzyk zachwytu :). Potem zamieńcie się rolami.

3. Układasz z dzieckiem węża: maluch kładzie karteczkę z działaniem, Ty dostawiasz do niej karteczkę z wynikiem i dokładasz kolejne działanie, po czym dziecko dokłada wynik i znowu kolejne działanie. I tak na przemian, dopóki nie skończą się kartki. Następnie robisz wężowi „dziury w brzuchu” (tzn. wyjmujesz kilka kartek z wynikami) i tasujesz je w ręce. Dziecko ma za zadanie wyleczyć węża – zatkać dziury prawidłowymi wynikami. Jeśli lubisz się wygłupiać, to w momencie gdy dziecko umieszcza nieprawidłowy wynik, możesz na niby zasyczeć z bólu albo syknąć coś w rodzaju: „Nie wkładaj mi dziewczynko/chłopczyku serca do ogona…” lub coś innego w żartobliwym tonie.

Podobnych zabaw z karteczkami można wymyślić mnóstwo. Jeśli chciałbyś wiedzieć, jak wykorzystać do nauki mnożenia karteczki i TANIEC – zajrzyj do „ABC Mądrego Rodzica – Droga do sukcesu”. Tam podałam przykład „tanecznej” zabawy, którą moje dzieci wprost uwielbiały. A że przy tym się czegoś uczyły? No cóż – to było tak tylko, przy okazji 😉

I jeszcze informacja dla wiernych czytelników mojego bloga: ponieważ wyjeżdżam na parę dni na delegację służbową, następny wpis dopiero za tydzień.

ABC Mądrego Rodzica: Droga do sukcesu

Sprawdź także ćwiczenia na tabliczkę mnożenia w naszym serwisie.

Wychowywanie dzieci…

grudzień 6, 2006 | Opublikowany przez Jolanta Gajda w Rodzice i dziecko - (0 komentarzy)

to próba przekazania młodemu człowiekowi wszystkiego, co w nas najlepsze

to szukanie w sobie głęboko ukrytych pokładów cierpliwości i spokoju

to gotowość wygospodarowania wolnego czasu nawet wtedy, gdy wydaje się, że go nie ma

to zdobycie się na życzliwy uśmiech, choć w gorączce codziennych zajęć brakuje nam sił

to powstrzymywanie się przed nieprzemyślaną, krzywdzącą krytyką, która odbiera dziecku wiarę w siebie

to ćwiczenie się w tym, by nie odreagowywać swoich stresów i frustracji na małych i bezbronnych

to uczenie się akceptowania młodego człowieka takim, jaki jest – z jego mocnymi i słabymi stronami, z jego odmiennymi od naszych pragnieniami i innym modelem świata

to pokazywanie na swoim przykładzie, jak stawać się coraz lepszym człowiekiem

wychowywanie dzieci to… praca NAD SOBĄ

osobowość dziecka jest niczym delikatny kwiat

Po co dzieciom rymowanki i wyliczanki

grudzień 4, 2006 | Opublikowany przez Jolanta Gajda w Inteligencja językowa - (1 komentarz)

Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że proste, nie wymagające intelektualnego wysiłku zabawy mogą wspaniale wspomagać rozwój umysłowy naszych dzieci. Szczególnie w pierwszych latach życia malucha nie jest rodzicom potrzebna ani specjalistyczna wiedza z przedmiotów ścisłych, ani żadne szczególne talenty językowe, by dać dziecku bardzo dobre podstawy pod dalszą naukę języka ojczystego czy matematyki. Nawet jeżeli nigdy nie byłeś orłem w szkole, to dbając o tę wczesną edukację swojej pociechy, do której masz jak najbardziej wystarczające kwalifikacje, sprawisz, że Twoje dziecko nie będzie miało później problemów z nauką.

Przykładem takich niepozornych, ale bardzo kształcących zabaw są wierszyki i rymowanki. Zobacz, jak wiele KORZYŚCI daje recytowanie rymowanek – dziecku lub razem z dzieckiem: (więcej…)

Dzieci i czytanie

grudzień 1, 2006 | Opublikowany przez Jolanta Gajda w Inteligencja językowa - (14 komentarzy)

Dlaczego współczesne dzieci czytają tak mało i niechętnie? Przecież pamiętam jeszcze czasy (choć było to hm… daaawno temu ;)), jak leżałam późno w nocy z latarką pod kołdrą, zanurzona w jakiejś fascynującej lekturze… Gdyby mama mnie wtedy zobaczyła – oj, dostałoby mi się :).

A teraz? Owszem, dzieciaki siedzą wieczorami, ale… przed komputerem albo telewizorem. Rodzice często przymykają na to oczy, bo w domu panuje spokój i sami mają dzięki temu trochę wytchnienia. Albo też nie reagują, bo nie mają siły walczyć z podrastającym synem czy córką.

Tymczasem wszystko jest kwestią tego, CZY i JAK WCZEŚNIE ukształtujesz w dziecku zamiłowanie do książek. Jeśli popracujesz nad tym w pierwszych latach życia malucha, to potem nie będziesz musiał go do książek gonić, ani też siłą odciągać od monitora komputera czy ekranu telewizora.

Ciekawa jestem, co byś odpowiedział na takie pytanie:

Kiedy rozpoczyna się nauka czytania? (więcej…)

Entuzjazm jest zaraźliwy

listopad 28, 2006 | Opublikowany przez Jolanta Gajda w Inteligencja emocjonalna - (2 komentarzy)

Każdy z nas chciałby, żeby jego dziecko odniosło w życiu sukces. I to, czy tak się stanie, nie jest kwestią przypadku, przeznaczenia, dobrego czy złego losu, a nawet nie skutkiem posiadanych genów. Jest to tylko kwestia ukształtowania w dziecku odpowiedniej postawy. Postawy, która pozwoli mu śmiało iść przez życie, podejmować różne wyzwania, uparcie dążyć do celu.

Czynników niezbędnych do osiągnięcia sukcesu jest wiele. Jednym z ważniejszych jest ENTUZJAZM. Ralph Waldo Emerson – znany amerykański eseista i myśliciel powiedział niegdyś: (więcej…)

Czego dzieci pragną?

listopad 24, 2006 | Opublikowany przez Jolanta Gajda w Rodzice i dziecko - (4 komentarzy)

Oj, lista życzeń byłaby zapewne baaardzo długa – szczególnie jeśli o te pragnienia zapytasz swojego synka czy córeczkę. Grudzień przecież zbliża się wielkimi krokami, a razem z nim Mikołajki i Gwiazdka. Niektóre maluchy już teraz piszą lub rysują w skupieniu kolorowe listy do Świętego Mikołaja, starając się o niczym nie zapomnieć.

Grudzień to taki czas, kiedy budzą się w dzieciach ich małe i duże marzenia. Ich wiara, że dobrotliwy staruszek z czerwoną czapą i siwą brodą wybaczy im wszystkie grzeszki i przyniesie worek pełen wspaniałych prezentów. Klocki lego, gadające pluszaki, siusiające lalki, super szybkie wyścigówki… Kto by zdołał zliczyć te wszystkie cuda :).

Jednak to nie jest to, czego dzieci pragną najbardziej. (więcej…)

Jak Twoje dzieci reagują na zmiany?

listopad 21, 2006 | Opublikowany przez Jolanta Gajda w Inteligencja emocjonalna - (0 komentarzy)

Bądźmy szczerzy – wszystkie dzieci radzą sobie z tym kiepsko. Nawet dla nas, dorosłych, zmiany nie są łatwe. Wyrywają nas z rutyny jak z przytulnego, ciepłego kącika, gdzie znaliśmy każdy skrawek przestrzeni i gdzie mogliśmy spokojniutko i wygodnie wykonywać znane nam na pamięć czynności :). Tak naprawdę wielu dorosłych nie toleruje zmian, boi się ich, broni się przed nimi, jak może.

Niestety, a może na szczęście, (więcej…)

Jak szybko czyta Twoje dziecko?

listopad 18, 2006 | Opublikowany przez Jolanta Gajda w Rozwijanie umysłu - (0 komentarzy)

Właśnie dziś, 18. listopada, odbywały się eliminacje i półfinały do VIII Mistrzostw Polski w Szybkim Czytaniu. Jest to dobra okazja ku temu, by poruszyć ten ciekawy temat. Zawody odbywały się w salonach EMPiK-u w 14-stu miastach Polski i miały wyłonić najlepszych, którzy zmierzą się w finale 25 listopada w Warszawie.

Ci, którzy jeszcze nie znają tematu, mogą nie mieć wyobrażenia o tym, co to znaczy czytać SZYBKO. Po wejściu na stronę głównego sponsora i organizatora konkursu, okazuje się, że rekordzistka czyta z prędkością (więcej…)

Chciałabym jeszcze nawiązać do swojego ostatniego wpisu dot. MMwGMiL. Przypomniała mi się bowiem sytuacja, kiedy to syn opowiadał mi, w jaki sposób jego koledzy i koleżanki w klasie zareagowali na informację o jakimś szkolnym konkursie z matematyki, którego nazwy juz teraz nie pamiętam.

Otóż gdy nauczycielka próbowała zwerbować grupkę ochotników, zgłosiły się tylko nieliczne osoby. Reszta wykręcała się odpowiedziami typu: „Jestem za słaby”. „Nie, bo zajmę ostatnie miejsce.” „Nie, bo i tak nic nie wygram”. Jedna dziewczynka powiedziała nawet „Ja się boję”. I co ciekawe, wśród tych samozwańczych słabeuszy byli całkiem dobrzy uczniowie.

Być może będę surowa w swoim osądzie, ale dla mnie jest to przykład ewidentnego błędu popełnionego przez rodziców w wychowaniu dziecka, a w najlepszym przypadku zaniedbania ważnych jego elementów. (więcej…)